Historia powstania Fundacji Bajkowy Świat
Długo się zbierałam aby napisać „O NAS” a ten tekst długo we mnie dojrzewał.
Żyję w przeświadczeniu że nie ma przypadku, że NIC nie dzieje się przez przypadek.
Fundację założyłam w chwili gdy nic mi w życiu nie działało.
Jeździłam 23 letnim Cinquecento, którego każdego ranka z czułością odpalałam „na rozruch” licząc na to że zaskoczy i dam radę dojechać do pracy 21 km od mojego miejsca zamieszkania. pracowałam wtedy jako pedagog w Lutyni. Zaraz po podpisaniu umowy o pracę dowiedziałam się że jestem w 3 ciąży. Poszłam do lekarza myśląc, że mam zaburzenia hormonalne nie przyjmując do wiadomości że mogę nosić w sobie nowe życie.
Oczywiście, trudno mi było wyobrazić sobie że mam zostać teraz w domu – bo każda ciąża była dla mnie zagrożeniem – i zrezygnować z pracy którą tak lubiłam. Właśnie poznałam i zaczęłam współpracę z tak cudownymi osobami.. i wspierałam, organizowałam, prowadziłam zajęcia wychowawcze. Notabene te poznania za skutkowały piękną przyjaźnią i współpracą która trwa do tej pory.
Tak, chwilę to trwało dopóki, któregoś zimowego poranka nie zaczęłam tańczyć na oblodzonej jezdni. Chwilę przed tańcem chciałam zjechać odrobinę na bok autu jedzącemu z naprzeciwka. To wystarczyło aby jadąc 30/h wpaść w poślizg. Skutek był taki: zderzyłam z autem nie mogącym wyhamować co zmieniło moją rotację.., wylądowałam w szpitalu, auta – jedno i drugie nadawały się do kasacji. Dostałam zwolnienie i zakaz pracy do końca ciąży.
Będąc w domu i zastanawiając się co dalej dotarła do mnie prawda. Nie byłam w stanie być dalej z ojcem moich dzieci, czekała mnie przeprowadzka, nie wiedziałam co będzie z pracą, jak utrzymam troje dzieci i nie miałam czym się poruszać. Wiedziałam już że potrafię wspierać, że potrafię pisać, że potrafię organizować. Wiedziałam, że nie mam opcji innej niż zacząć działać. I tak pewna tego że Chcę i że mam wyjścia dwa „Agata – albo tkwisz w beznadziei albo działasz MIMO WSZYSTKO” – wybrałam. Nie wiedziałam jak będzie, nie wiedziałam co zrobić, wiedziałam że Chcę zmienić moje życie bo tego ucisku w piersiach i gardle długo nie wytrzymam.
Opisuję to szczegółowo aby pokazać tło powstania Fundacji.
Mieszkając w centrum miasta, zaczęłam jeździć na Brochów, gdzie za chwilę miałam mieszkać. Zanim się przeprowadziłam odbyłam tą trasę wiele razy. Podróżując z dziećmi/ bez dzieci obserwowałam i zauważyłam powtarzający się schemat. Zaczęłam rozpoznawać dzieci przebywające w okolicach dworca głównego. To były dzieci z osiedla na którym miałam mieszkać. Żebrały pod ukrytym nadzorem rodziców / wujków / cioć etc. To były maluchy w wieku mojej córki. Bardzo mnie to dotknęło. Zaczęłam pytać, rozmawiać z osobami mającymi wpływ, zbierać informację jakie są potrzeby tego miejsca w którym miałam mieszkać. Nie miałam środków żadnych, miałam tylko długi – spłacam zobowiązania ojca moich dzieci, nie miałam pracy.. ale silnie czułam że MUSZĘ COŚ zrobić.
Nie wyrażę, jak moi bliscy lub osoby w urzędach patrzyli się na mnie i moje pomysły. Słyszałam tylko „daj spokój”, „to nie wyjdzie”, „mało masz kłopotów?”, „skąd weźmiesz pieniądze skoro nie masz nawet na opłatę czynszu!!”etc.
Tak było.
Robiąc rozeznanie, co można jednak zrobić ktoś podpowiedział mi, że Fundacje lub Stowarzyszenia mają możliwość pozyskiwania środków na cele społeczne z różnych źródeł. I to było To. Podjęłam decyzję. Skontaktowałam się z Wrocławskim Centrum Wpierania Inicjatyw Pozarządowych i zadziało się. Właśnie został otworzony program wspierania osób które chciały założyć Fundację/Stowarzyszenie. Zostałam umówiona z specjalistami, znalazły się osoby które pomogły mi stworzyć statut i wbiły do głowy „wpisz wszystko co Ci przyjdzie i nie zastanawiaj się czy na tą chwilę masz pomysł aby w ten sposób pomagać czy nie.”
Popłynęłam w tworzeniu „Bajkowego Świata” bo to była jedyna nazwa jaka do mnie przemówiła. Bajkowy Świat – chcę tworzyć świat, we mnie i wokół mnie w którym wszystko co się pojawia, wszystkie kłopoty/wyzwania będą miały dobre zakończenie, gdyż wszystko co nas spotyka jest tak czy siak DOBRE. Nie miałam wtedy tej świadomości co teraz, lecz czułam to co we mnie się tworzy bardzo mocno.
Był to rok 2010. Rok w którym urodził się mój syn Andrzej, rok w którym się przeprowadziłam w nowe miejsce i rok w którym podjęłam i wdrożyłam w życie decyzję o wychowywaniu trojga dzieci sama. Rok totalnego przewrotu i zmian. Z perspektywy patrzę na to jako rok cudów. Po tym jak podjęłam decyzję i zaczęłam działać.
Ludzie stający na mojej drodze, zaczęli dawać odpowiedzi i wskazówki.
Straciłam pracę – w urzędzie dostaje propozycję „podnieś kwalifikacje a my Ci za to zapłacimy” – decyduję się i za chwilę mimo że już pracuję (znów na zastępstwo) w 7 miesięcy kończę kolejną podyplomówkę tym razem z „wychowania przedszkolnego i wczesnoszkolnego”, z urzędu pracy dostaję stypendium mimo że już nie jestem bezrobotna.
Chcę założyć przedszkole, rozmawiam i słyszę – za dwa lata będzie tu ogromne przedszkole.
Sama 4 h dziennie jestem w autobusach rozwożąc / odbierając swoje dzieci z przedszkola i żłobka.
Robię rekonesans dot potrzeb – słyszę odpowiedzi: Żłobek;
Nadal w tym okresie często mam 7,5 zł na dzień życia mojego i trójki moich dzieci.
Znów szukam pracy – bo zastępstwo się skończyło i .. dostaję propozycję pracy od Pani dyrektor Nadziei :). Dzięki mojej podyplomówce staję się wychowawcą zerówki.
Szukam lokalu .. i szukam.. już jestem bliska przyjąć to co urząd mi proponuje .. gdy nagle ..
Wchodzę do lokalu na Pionierów 6 i WIDZĘ TO. Mimo pustki, gołych ścian, wystających kabli, betonu.. Stan deweloperski surowy … i co z tego. Ja to widzę – to ten lokal. Potem przebudzenie. Kwota za wynajem… jest nie do ogarnięcia .. właściwie nigdy.
I znów kolejne rozmowy i info.. „umowa przedwstępna nie wymaga płacenia puki lokal nie będzie oddany”. WOW. Jest kolejna szansa. Przecież dostanę pieniądze z Malucha / z Unii .. nie wiem skąd ale to zrobię.
Urząd odpowiada – nie uczestniczymy w Maluchu.
Unia – karze czekać.
Architekt – robi pierwsze pomiary, dostaje jakieś pieniądze i wszystkie przelewam na dalsze prace nad projektem.
Wszyscy pukają się w głowę.
Rada Fundacji się wycofuje – bo puki nie było wydatków było bezpiecznie … a teraz..??
i znów ..
Szybko – jest pytanie i jest odpowiedź i wsparcie – Jest nowa Rada.
Urząd zmienia zdanie – będzie Maluch i mam dobę na przygotowanie kosztorysu Inwestorskiego.
Architekt – pomaga, kosztorysant przygotowuje, składam, poprawiam, składam… MAM.
Wszystko się dzieje szybko.
Zarząd Inwestycji Miejskich przejmuje moją Inwestycje 🙂
Wszystko by było dobrze gdyby nie fakt, że z Malucha możemy pozyskać 54 tyś. Brakuje 40000 do zamknięcia kosztorysu.
I co teraz ??
TYLE Pracy i nic nie wyjdzie??!!
Słyszę od niektórych osób „to nie mogło się udać”, „nie chcę o tym słyszeć, to jest wariactwo”…
i wtedy gdy ostatni bank – który przetrzymał mnie 2 tygodnie z odpowiedzią – Odmówił.. wsiadłam do auta… 18 letniego Lanosa – którego dostałam od mojego taty – poczułam po raz pierwszy porażkę. To była tylko chwila .. ale bardzo ją pamiętam a opisując czuję ponownie ucisk w piersiach.
I znów stał się cud. Gdy się ogarnęłam i zapaliłam silnik włączyło się radio… i informacja: OD jutra na placu Solidarności dla nowo powstałych Organizacji Pozarządowych otwiera się Pozarządowy Fundusz Pożyczkowy, kwota którą można pozyskać na nowe inwestycje nawet 100000 zł.
Prawda że cud??
Potrzebowałam „tylko” 40 000 zł.
Oczywiście kolejnego ranka już tam byłam. Pewnie byłam naprawdę ciekawym przypadkiem osoby która porywa się na coś czego nie zna. Postawiono mi kilka wyzwań – np. stworzenia biznes planu. Och .. jak zobaczyłam te tabele.. Ponieważ moich pytań było tak dużo a moje twory nie wystarczające skontaktowano mnie z człowiekiem który zatrudniał na tamtą chwilę setkę osób .. WOW. Później usłyszałam, że zobaczył – bo przyszłam tam z Przewodniczącą Rady Fundacji – „dwie nauczycielki które nie mają pojęcia w co się pakują”.
Pan Artur zaczął zadawać trudne pytania:
-„Ile chcesz płacić pracownikom, mówisz kwotę brutto czy brutto brutto?” – wtedy się dowiedziałam że jest jakieś brutto brutto.
– „Wybrałaś już ośrodek zdrowia? Ile przewidujesz zapłacić za BHP? Będziesz sprzątać sama czy chcesz kogoś zatrudnić?? Wiesz gdzie można kupić wyposażenie kuchni i jakie są wymogi sanitarne co do sprzętu ….???
Jejku – To był kosmos. Ten człowiek dał mi lekcję za którą jestem wdzięczna. Ten człowiek zmotywował mnie do nauki – którą do tej pory uważałam za niepotrzebną. Rozszerzył moje spojrzenie na sytuację. Z wieloletniego pracownika – wspieracza / pedagoga /wychowawcy/ kuratora .. miałam stać się Pracodawcą!!
Instytucja wspierająca skontaktowała mnie również z dyrektorem żłobka już istniejącego. Tam dostałam wiele praktycznych wskazówek które też do dziś pamiętam.
Dostałam pożyczkę dla Fundacji. Została ona przelana od razu na Konto ZIMu i czekaliśmy na ogłoszenie i rozstrzygnięcie przetargu. Dopiero ostatniego dnia wpłynęły trzy oferty. Najtańsza różniła się od kosztorysu o 20 tyś.
Znów staje przed wyborem – dopłacisz / zdobędziesz środki mimo że dalej osobiście spłacasz nie swoje długi – albo wszystko .. całe zaangażowanie Twoje i wielu serdecznych dla Ciebie ludzi pójdzie na marne. To było najtrudniejsze zadanie z jakim się zmierzyłam – realizacja marzenia Tak blisko a jednak Tak daleko. Dostałam Termin ostateczny od ZIMu i w ostatnim dniu w ostatniej godzinie działania banku – wpłaciłam środki.
To było tak piękne .. obserwować jak … z pustych ścian wyłaniają się sale, kolory, światła.. za chwilę sama znalazła się wolontariuszka która bajkowo przystroiła sale dla dzieci .. i kolejna Dobra Dusza – Pan Rafał – której na oczy nie widziałam, jeszcze przez kolejne dwa lata – która stworzyła logo i stronę www , tak potrzebną by dostać jakąkolwiek dotację.
Po otwarciu 1.02.2013 roku wszystko popłynęło. Kłopoty nadal były ale jakoś wszystko rozwiązywało się na bieżąco. Zaczynaliśmy od 4 dzieci, po miesiącu było 16 i sama pracowałam od świtu do zamknięcia – później jeszcze sprzątając – na grupie. Dwa miesiące później miałam komplet. Trochę trwało, zanim po tym wszystkim ochłonęłam i naprawdę poczułam że to co stworzyłam ma ogromną jakość i wartość. Dzięki dochodowi jaki generuje żłobek mogę efektywnie pomagać. Mam poczucie, że nagłośnienie sprawy żebrania dzieci zmobilizowało społeczność. Bardzo szanuję pracę osób wspierających dzieci w szkole, przedszkolu. Pani Dorota Cichy wieloletni pedagog i psycholog potrafiący mediować i negocjować uczyniła cuda. Nawiązała się współpraca ze wszystkimi instytucjami z osiedla Brochów i formalnie ustanowiono Partnerstwo dla Brochowa. Razem możemy działać więcej czego wielokrotnie mogłam doświadczyć.
Założony przez Fundację „Ośrodek Terapii Stresu „Good LIfe.pl” był podstawą do stworzenia obecnego Punktu Poradnictwa Rodzinnego Good life.pl, mieszczącego się pod tym samym adresem przy ul. Cedrowa 4 we Wrocławiu.
Chęć założenia Domu Pomocy dla osób starszych, mimo zarzucenia projektu z powodów niezależnych od naszych chęci, przyczyniło się do zaproszenia Fundacji jako Partnera w tworzeniu 4 Dziennych Domów Pomocy we Wrocławiu.
Doświadczam i mam głębokie przekonanie że Wszystko jest Po COŚ. Nie zawsze wszystko wychodzi, tak jak tego chcemy / oczekujemy. Czasem wystarczy coś zostawić i poczekać co czas przyniesie. Jednak to co wiem na pewno i to czym się dzielę z światem jest głębokie przeświadczenie że żyjemy po to aby pomagać a pomagamy by żyć. Idąc za tym co nam w duszy gra / czego pragnie nasza cała Istota pomagamy Wszechświatowi / Bogu poukładać nasze życie najlepiej jak to możliwe dla nas i dla innych.
Jestem wdzięczna za każdą osobę i za każdą sytuację jaka mnie spotkała. Jestem wdzięczna również za każdą chorobę którą moje ciało musiało przetrawić bo to sprawiało, że znów się zatrzymywałam i rozglądałam wokół, szczególne zwracając uwagę na to czego nie widziałam lub nie chciałam widzieć.
Jeśli dotarłeś do końca tej opowieści – życzę Ci szczęścia. Idź za sobą – pomimo tego co mówią inni – Zmiany są DOBRE. Inni nie znają Cię tak dobrze jak Ty sam się znasz. Idź za sobą nawet wtedy gdy to jest trudne. Doświadczenie jakie zdobędziesz jest bez ceny.
Masz ochotę podzielić się tym co w Tobie czy swoją historią ..
Napisz …
Z serca do serca.
Agata Pacholska
Prezes Zarządu
Fundacji „Bajkowy Świat”
KRS: 0000377975
Co robimy?
Czynimy wszystko by świat był lepszy
Nowe odkrycia, badania, publikacje i filmy wspierające Dobre Życie. Zerknij Tutaj.
Żłobek
Niepubliczny Żłobek Nr 51 - "Bajkowy Żłobek"
Działamy od 1 lutego 2013 roku.
Wykwalifikowana kadra, przyjazna, wspierająca przestrzeń i współpraca z specjalistami sprawia, że podążając za potrzebami dzieci i rodziców tworzymy słuchającą się nawzajem społeczność.
Poradnia
Punkt Poradnictwa Rodzinnego "Good life.pl"
Wysłuchanie/ wsparcie/ pokierowanie/diagnozowanie.
Konsultacje z psychologiem, pedagogiem.
Grupy wsparcia dla kobiet i mężczyzn.
Projekt: Mój Drugi Dom
zapewnienie wsparcia dla osób niesamodzielnych w czterech nowo powstałych Dziennych Domach Pomocy we Wrocławiu
W ramach pobytu od 8.00 do 16.00 w dni powszednie są realizowane zajęcia tematyczne. Zapewniona jest opieka specjalistyczna. Każdego dnia wydawane są smaczne posiłki. Istnieje również możliwość dowozu do Dziennego Domu Pomocy osób które nie mogą samodzielnie dojechać.
W ramach Projektu Fundacja oferuje konsultacje psychologa, dietetyka, pracownika socjalnego oraz socjoterapeuty. Działania skierowane są do opiekunów osób starszych / zależnych.
Warsztaty
Świadomość siebie, potrzeb swojego ciała, ducha i umysłu są podstawowymi elementami umożliwiającymi szczęśliwe życie i bycie w Tu i Teraz. Pośpiech, niepokój o byt, dzieci, związek, zdrowie sprawiają, że zapominamy o Istocie - Własnej Istocie. Jesteśmy kompletni, jesteśmy systemem który daje nam znaki. Gdy nie widzimy siebie i coś uciskamy - choruje nasze ciało, nasz umysł, nasza dusza. Kiedy się zatrzymujemy ...? Na to i inne pytania można razem poszukać odpowiedzi a pomagając sobie pomóc wszystkim z którymi mamy styczność pamiętając, że gdy się zmieniamy - zmienia się rzeczywistość w której żyjemy.
Tematy które poruszamy:
Jak zminimalizować kumulujący się stres??
Medytacja - nie tylko dla mnichów.
Relacje partnerskie - to skomplikowane??
Oddech - wydech - szczęście.
I wiele innych..
Meet Our Team
Our Volunteer
Cupidatat non proident sunt